W ósmym wieku japoński cesarz Shomu włączył herbatę matcha jako element buddyjskiej ceremonii.
Pierwotnie była częścią wyrafinowanego i luksusowego stylu ‘shoin’, ale z czasem ewoluowala stając się elementem prostego i opartego na kontakcie z przyrodą stylu ‘wabi’.
W Japonii ceremonia herbaciana trwa około cztery godziny i zaczyna się urozmaiconym posiłkiem składającym się z kilku lub kilkunastu drobnych przekąsek ( ‘kaiseki’ ).
Po przerwie uczestnicy ceremonii spożywają jeszcze ciasteczko ‘wagashi’, które ma za zadanie zbalansować goryczkę pitej następnie sproszkowanej, powstalej z zielonych małych listkow rosnących na szczycie herbacianego krzewu Camelia sintesis, herbaty matcha.
Herbatę tę rozciera się w czarce z niewielką ilością gorącej choć nie wrzącej wody, bambusowym pędzlem ‘chasen’.
Jesli podana nam czarka ma ‘twarz’ czyli grafikę – zwracamy ją przodem do siedzącej naprzeciw nas osoby.
Herbatę matcha pijemy w kilku łykach, trzymając czarkę na otwartej lewej dłoni, przytrzymując czarkę prawą dłonią.
Przybyli na degustację matchy słuchacze uniwersytetu trzeciego wieku Politechniki Warszawskiej byli co prawda podzieleni co do tego, na ile odpowiada im jej smak, ale wszyscy docenili wystrój herbaciarni.