Smok z Feniksem się w Krakowie spotkali, na rozmowę czas sobie dali, pozwiedzali też razem gród Kraka, a to radość niebylejaka, co się w miłe wspomnienie zmieniła, I w ten sposób się utrwaliła już na zawsze

Smok z Feniksem się w Krakowie spotkali, na rozmowę czas sobie dali, pozwiedzali też razem gród Kraka, a to radość niebylejaka, co się w miłe wspomnienie zmieniła, I w ten sposób się utrwaliła już na zawsze
Jak po chińsku przywołać kogoś do siebie? Otóż tak jak dzieci na zdjęciu wyciągamy najpierw przed siebie wyprostowaną rękę, po czym poruszamy palcami. Gdybyśmy mieli dodać słowa, dodalibyśmy ‘guo lai’ ( czytane: głolaj ), czyli – ‘przybądź’.
Nurt wabi-sabi wywodzi się z Japonii. Określamy w ten sposób osoby, styl lub miejsca. Jest to zestawienie dwóch japońskich słów: wabi i sabi. Wabi to pokora, prostota, życie w zgodzie z naturą. Powiemy tak też na gotowego ograniczać swoje potrzeby minimalistę. Sabi to z kolei upływ czasu, przemijalność, piękno naturalnego […]
Smok dzięki swoim studiom i rodzinie miał bliżej do czynienia z kilkoma kulturami – bułgarską, brytyjską i chińską. Po kontaktach z pierwszą z nich do dziś lubi paprykę – i surową i duszoną i pieczoną, z drugą – maślane, kruche ciastka, z trzecią – całkiem sporo smaków, np.: 1. prażone pestki słonecznika 2. ogórek z […]
Smok wziął się waśnie za ‘Starożytną mądrość chińską w sentencjach’ Piotra Plebaniaka i postanowił przybliżyć Czytelnikom co trafniejsze, jego zdaniem, sentencje, wraz ze swoim komentarzem. Na pierwszy rzut niech pójdzie konfucjańskie powiedzenie o naszej ludzkiej moralnej kondycji, która, pierwotnie prawidłowa i pozytywna, z czasem, będąc pod negatywnym wpływem otoczenia, ulega rozszczepieniu. Źle się […]
Smok z Feniksem się zgadali, że o yin-yang nie gadali jeszcze nigdy… Smok rozpocząć postanowił, gdy się dobrze zastanowił: Jam świetlisty, mocny, duży, nikt się taki nie powtórzy! Na to Feniks rzekł przejęty, bo mu poszły słowa w pięty (wróć, w pazury, nie od kury…): Więc ja ciemny, słaby, mały? (słowa same w dziób się […]
Samotna uczta przy księżycu – Li Bai tłum. Witold Jabłoński Pośród drzew kwitnących z dzbanem pełnym wina Samotnie pić muszę nie znając współczucia, W górę wznosząc czarę jasny księżyc wzywam. A cień przede mną jest trzecim kompanem. Chociaż księżyc wina dobrze nie rozumie, Cień mojemu ciału wiernie towarzyszy. Choć księżyc przelotnie stworzył kuma-cienia, Lecz nasza […]